No products in the cart.

Co to właściwie znaczy: aromaterapia użytkowa?
Lawenda na sen. Mięta na ból głowy. Pomarańcza, kiedy jest za dużo wszystkiego.
Brzmi znajomo?
To właśnie aromaterapia użytkowa – czyli zapachy w służbie codziennego życia.
Ale zacznijmy od początku.
Aromaterapia – czyli co?
Najprościej mówiąc: aromaterapia to korzystanie z naturalnych olejków eterycznych, żeby wpływać na ciało, emocje i umysł.
Brzmi pięknie, ale… trochę abstrakcyjnie?
No właśnie. Dlatego powstało podejście, które nazywam aromaterapią użytkową.
Użytkowa, czyli jaka?
Taka, która:
- nie wymaga doktoratu z chemii roślinnej,
- nie potrzebuje laboratorium, tylko dyfuzora, buteleczki i chwili uwagi,
- działa w codziennych sytuacjach – tych realnych, zwyczajnych, często przemilczanych.
To aromaterapia dla ludzi, którzy chcą po prostu poczuć się lepiej.
Nie dla perfekcyjnych. Dla prawdziwych.
Jak to działa w praktyce?
Zamiast wertować książki i analizować skład chemiczny olejku, po prostu… zaczynasz od tego, co czujesz.
Masz napięcie w karku? Czujesz się przebodźcowana? Trudno Ci zasnąć?
Nie musisz wszystkiego rozumieć, żeby to zadziałało.
Przykłady?
- Masz stresujący dzień? → Wrzuć do dyfuzora 3 krople lawendy i 2 mandarynki.
- Rozkojarzony umysł? → Sięgnij po rozmaryn i grejpfrut – roller albo inhalacja.
- PMS daje popalić? → Ciepła kąpiel z ylang-ylang i szałwią muszkatołową.
To są małe rytuały, które naprawdę robią różnicę.
Dla kogo jest aromaterapia użytkowa?
- Dla mamy, która nie dosypia.
- Dla faceta, który nie mówi głośno, że coś go boli – ale i tak to czuje.
- Dla każdego, kto szuka czegoś, co można zrobić dla siebie, bez poczucia winy i bez spiny.
Nie musisz być „w aromaterapii”.
Wystarczy, że chcesz wpuścić do swojego życia trochę zapachu. I dać sobie z nim chwilę.
Po co o tym piszę?
Bo wiele osób myśli, że aromaterapia to luksus albo hobby „tych, co się znają”.
A to po prostu praktyczne narzędzie dobrostanu. Takie, które działa w domu, w pracy, w aucie, przy dzieciach, w PMSie, w bezsenności, w chaosie i zmęczeniu.
To nie magia. To biochemia. Ale w bardzo przyjaznym wydaniu.
Jeśli chcesz zacząć
W e-booku „Zrób swój zapach” znajdziesz wszystko, czego Ci trzeba:
- ponad 50 gotowych mieszanek,
- wskazówki dla początkujących,
- receptury na sen, spokój, skupienie, PMS, emocje, stres,
- minimalistyczną wiedzę bez lania wody.
To aromaterapia do użycia. Dla ludzi z krwi i kości.
I na koniec…
Nie musisz wiedzieć wszystkiego, żeby czuć się lepiej.
Wystarczy kilka kropli. I dobry zamiar.
Spróbuj. Twój zapach czeka.